182

Za sprawa przyjacielskiego impulsu kupiłem starego nikona. Tom nie musiał mnie specjalnie przekonywać. :) 

Taki stary, niepozorny. Zapomniany Nikon. Patrzę w zmatowiały ekran i wszystko wygląda jak z filmu sprzed lat. Nie wiem, czy to kwestia technologii, czy tego, że mój mózg lubi dopowiadać resztę. Robisz zdjęcie i czujesz, jakbyś miał w rękach kawałek przyszłego wspomnienia. Nie trzeba filtrów, presetów, magicznych profili. Ten aparat oddycha tym, co minęło. Stary, filmowy look.. Każde zdjęcie wygląda tak, jakby pamiętało coś, czego ja już nie pamiętam.

Karta to całe 1 GB. Szok. 182 zdjęcia i koniec. I może to jest uczciwe, że nie zapiszę tego wszystkiego. 182 zdjęcia. I ani jednego więcej. Stop. Takich zdjęć nie da się zaplanować. Takie chwile po prostu się zdarzają. Chwile, które za kilkanaście lat będą wyglądać jak wspomnienie innego życia.

Next
Next

no signal